Cała prawda o cukrze to cała prawda: o tym jak on działa, i jakie są mechanizmy spożywania cukru, które wpływają na Twoje samopoczucie, ciało, poziom koncentracji, a nawet.. szczęście i przyjemność. Bo szczęście i przyjemność to 2 różne sprawy.
Jestem poznańską pyrą, Poznań to moje miasto. Inaczej brzmi i inaczej czyta się na tle innych miast. Inaczej się z Poznania wyjeżdża i do Poznania wraca. W końcu także inaczej się to miasto czuje i o nim pisze. Nigdy nie będę obiektywna, emocjonalny subiektywizm w małe ojczyzny wpisany jest niejako naturalnie. Zbyt duży krytyk lub entuzjasta porywa autochtoniczny rozum, a serce i tak bije „w koziołkowym” rytmie. Kiedy więc na mapie miasta pojawiają się miejsca godne poznańskiej pyry i w dodatku o niej traktujące, wewnętrzny lokalny patriota zdaje się nie posiadać z radości. Poznańskie Muzeum Pyry to koncept długo wyczekiwany, bo jakże w Poznaniu brakujący. Niby oczywisty i w poznański charakter niewątpliwie wpisany, jednak w sposób nieoczywisty ujęty i przedstawiony. Bo że pyrę kulinarnie rozpracować można to jedno, ale co innego jeszcze o pyrze „blubrać’ i to „rychtyg” i „rajcownie”.Poznańskie Muzeum Pyry ulokowało się w samym sercu miasta, na ulicy Wronieckiej 18 przy Starym Rynku. Zabytkowa kamienica roztacza piwniczne kazamaty podzielone na część kulinarno – warsztatową i ekspozycyjną. W obu niepodzielnie rządzi pyra. Z racji tego, iż zwiedzanie to interaktywna przygoda, przez którą od początku do samego końca przeprowadza nas przewodnik, wizytę należy zarezerwować z wyprzedzeniem. Nasza okazuje się być indywidualna, co daje nam tym lepszą możliwość poznania samego miejsca, jak i jego pomysłodawcy, twórcy i właściciela w jednej osobie. Pan Marcin od pierwszych chwil ujmuje otwartością, z łatwością skraca dystans i wprowadza swobodną atmosferę. To nie bierne zwiedzanie, to interakcja z polem do rozmowy i zabawy. Muzeum Pyry Muzeum PyryMuzeum Pyry – interaktywna przygodaPyra kulinarniePrzygodę z ziemniakiem otwiera część kulinarna. Usadowieni przy drewnianych stołach otrzymujemy pyrę, którą doprawiamy wedle własnych preferencji, pakujemy w celofan i zaopatrujemy w naklejkę z imieniem. Zawiniątko ląduje następnie w piecu, a po zakończonym zwiedzaniu pyszne i parujące trafia prosto w nasze otwierają warsztaty kulinarnePowrót do dzieciństwaPrawdziwa zabawa dopiero się jednak rozpoczyna. Od tej pory towarzyszyć nam będą ogromne jutowe worki, które pełnią rolę wygodnych poduch. Tak też przeniesieni w dziecięcy świat, niczym przedszkolaki posłusznie ciągniemy nasze siedziska. Lokalizacja zmienia się wraz z kolejną ekspozycją. Usadowieni swobodnie na podłodze rozpoczynamy bajkową podróż po krainie Pyrlandii. Pan Marcin o ziemniaku opowiada z przytupem i niebywałą gracją. Roztacza przed nami fakty i historie ubrane w ciekawe anegdoty. Tu nie ma nudy. W opowieść zręcznie wplata poznańską gwarę, wszakże w Poznaniu „godo się po naszymu”. Do gwary się wraca i gwarę promuje, to nasze dziedzictwo i wyznacznik tożsamości regionalnej. Poznańskie Muzeum Pyry o tym doskonale wie i „ma do tego gryf”.Muzeum PyryMuzeum PyryPowrót do dzieciństwa, powrót do poznańskiej gwaryZiemniaczany tourZiemniaczany tour prowadzi przez historyczne pyry początki po czasy współczesne. Dowiadujemy się, skąd pyra w Polsce się wzięła i dlaczego w Poznaniu pyrą się nazywa. Współprzeżywamy zmienne pyry koleje losu, wojny i powstania. Z uznaniem kiwamy głowami nad pyry różnorakim wykorzystaniem. Wreszcie stając przed układem „pyrocentrycznym” pojmujemy, iż od pyry wszystko się zaczęło i na pyrze kończy. Na dowód tego, eskpozycję zamyka Król Pyra. Arcyziemniak w koronie dumnie siedzi na królewskim tronie i spogląda na nas z pobłażaniem. Wie, że w Muzeum Pyry sprawuje władzę Pyry Muzeum Pyry Muzeum Pyry Muzeum PyryBo od pyry wszystko się zaczęło i na pyrze kończy…Bar „Pod Pyrą”Zwiedzanie, jak każda dobra impreza, kończy się wizytą w barze „Pod Pyrą”. Tu Pan Marcin serwuje nam kulinarne odsłony ziemniaka. Pyra z gzikiem, kiszka ziemniaczana, plyndze czy cepeliny to znany repertuar. Co innego bambrzok, czyli słodkie pyrowe ciasto pieczone z miodem i bakaliami lub irlandzki „tatar dla ubogich” w postaci ziemniaczanego puree z kapustą, jarmużem i „Pod Pyrą” to jednak nie tylko kuchenne opowieści. Tu się z pyrą działa, gotuje i tworzy. W Muzeum odbywają się pyrowe warsztaty, imprezy integracyjne, spotkania firmowe i towarzyskie. Uczta w klimatycznych przestrzeniach, prowadzona w strojach i kulinariach zachowanych w konwencji Muzeum to nie lada w kulinarnych odsłonachWyjątkowe miejsce na mapie PoznaniaMuzeum Pyry to miejsce wyjątkowe na mapie Poznania. W pyrze zamyka historię i istotę miasta. W przeplatanej gwarą opowieści oddaje poznański charakter i tradycję. W kulinarnej odsłonie i organizowanych eventach przypomina o poznańskiej kuchni. Zawrzeć tak wiele w bądź co bądź niewielkich rozmiarów ziemniaku to nie lada Poznaniu miejsc takich wciąż za mało. Stworzonych z ogromną pasją i poświęceniem, z wiedzą i humorem. Miejsc, które w punkt o Pyrlandii opowiadają, bo miasto znają i miasto czują. Subiektywnie, od środka, z poznańskim wszystkich przybyszów, ale i tych krytycznych, jak i entuzjastycznych autochtonów – odwiedzajcie Poznańskie Muzeum Pyry! Nie pożałujecie!Wyjątkowe miejsce na mapie PoznaniaPoznańskie Muzeum PyryAdres: ul. Wroniecka 18(wejście od ul. Mokrej)Bilety:normalny20 złulgowy18 złgrupowy (od 10 osób)16 złrodzinny (od 3 osób)18 złdzieci do 4 lat0 złjęz. angielski22 złZwiedzanie:Zwiedzanie odbywa się wyłącznie z przewodnikiem i trwa ok. 60 minut. Należy zarezerwować wizytę online według godzin dostępnych w systemie
Znaki. , odc. 5. "Znaki" to polski serial kryminalny, którego premiera miała miejsce w 2018 r. na antenie AXN. Opowiada o policjancie, który obejmuje stanowisko komendanta policji w miejscowości Sowie Doły w Górach Sowich. Przyjazd na prowincję jest dla niego niczym zesłanie. Komisarz Michał Trela (Andrzej Konopka) rozpoczyna pracę na
Dzieje trudnego sąsiedztwa Miasteczko Śląskie – Huta Cynku „Miasteczko Śląskie” Następstwa społeczne, ekonomiczne, środowiskowe obecności Huty Cynku w granicach miasta. Skutki demograficzne, społeczno-zawodowe, gospodarcze, infrastrukturalne, przyrodnicze i zdrowotne dla mieszkańców problematyka może być przedmiotem odrębnych sesji oraz rozpraw. Jest to wciąż nie do końca przezwyciężony problem , zaś w uproszczeniu można powiedzieć, że w całej blisko 460-letniej historii miasta stanowi największe wyzwanie. Podjęta przed 57-laty decyzja o lokalizacji na terenie Miasteczka Śląskiego Huty Cynku, niezależnie od racji i uwarunkować ówczesnych lat, stanowiła duże dowartościowanie miasta. Jednocześnie inwestycja ta miała na celu odciążenie pod względem ekologicznym i społeczno – środowiskowym centrum aglomeracji górnośląskiej. Umożliwiła likwidację przestarzałych , o technologii XIX – wieku hut cynku i ołowiu zlokalizowanych na terenie: Szopienic, Bytomia, Radzionkowa, Siemianowic Śląskich, Lipin Śląskich, a jednocześnie przerób milionów ton zalegających na tutejszych hałdach żużli z hutnictwa metali nieżelaznych z poprzedniego okresu. W tym zakresie zamiar budowy nowej najbardziej nowoczesnej na tamte czasy huty cynku był przedsięwzięciem potrzebnym, tym bardziej, że założono budowę nowej huty poza obszarem zabudowy mieszkalnej oraz dla bezpieczeństwa oddzielono ją od zabudowań pasem 400-metrowej szerokości zadrzewień – zieleni ochronnej. Wydawało się, że głoszony powszechnie optymizm dla nowej inwestycji był uzasadniony. Jednak wkrótce po uruchomieniu Huty nastąpiło bolesne zderzenie z realiami (…). Wraz z budową Huty wystąpił lokalny boom inwestycyjny, zwłaszcza w budownictwie jednorodzinnym. Równolegle wybudowano osiedle awaryjne składające się z typowych bloków, Spowodowało to podwojenie społeczności Miasteczka Śląskiego. Należy jednak pamiętać, że ta nowa społeczność, mimo że pochodząca z pobliskich, górnośląskich rejonów powoli asymilowała się z ludnością miejscową. Powodowało to wielorakie konflikty o różnym podłożu, przebiegu jak i skali. Faktyczna asymilacja nastąpiła dopiero po wielu uruchomienie w 1966 roku Huty Tlenku Cynku (HTC) odczuwano jako pewną uciążliwość (wymożona emisja pyłów wapniowo-magnezowych). Zasadnicze kłopoty rozpoczęły się 2 lata później w 1968 roku z chwilą uruchomienia nowego kompleksu metalurgicznego ISP, na którym przerabiano koncentraty siarczkowe. Instalacja ta w porównaniu z angielskim pierwowzorem miała liczne niedomagania, niedoskonałe urządzenia, co powodowało częste awarie. Zarazem była źle zbilansowana surowcowo. Efektem tego była zła praca fabryki kwasu siarkowego, powodująca gwałtowne oparzenia roślinności w otoczeniu, a co za tym idzie niezadowolenie i konflikty społeczne, szczególnie w regonie Żyglinka. Drugim efektem była coraz bardziej istotna emisja metali ciężkich. W otoczeniu Huty w sposób gwałtowny zmieniła się flora oraz nastąpiła powszechna degradacja biocenoz. Rozpoczął się trwał proces degradacji gleb. Uciążliwość od zapylenia wzmógł proces wywozu ciągnikami rolniczymi milionów ton wapna tlenkowo – magnezowego z nowej hałdy przy hucie tlenku cynku. Równolegle na tym terenie zostaje ograniczony z urzędu skup płodów rolnych, co pogłębia upadek tutejszego rolnictwa. Huta zaczyna wypłacać odszkodowania za tzw. szkody dymne. Sytuacja środowiskowo – ekologiczna oraz społeczna systematycznie pogarsza się. W najbliższych osadach okresowo staje się nie do wytrzymania. Można już mówić o trwałym konflikcie. Sytuacji tej nie poprawia dokonana na początku lat 70-tych modernizacja ciągu technologicznego ISP polegająca na rozbudowie spiekalni o drugą taśmę spiekalniczą i nowy FKS ( wraz se 120 m wysokości kominem). Jednocześnie w sposób gwałtowny wzrasta świadomość społeczna oraz presja na rzecz uzyskania należytej poprawy. Dzieje się to dwutorowo. Na linii powszechnej (ogólnospołecznej) jak i poprzez nowe standardy działania władzy – administracji wraz ze środowiskiem które istotnie utrwaliły tę niekorzystną sytuację była likwidacja samodzielności administracyjnej Miasteczka Śląskiego poprzez włączenie go w strukturę miasta Tarnowskie Góry, co nastąpiło w 1973 roku oraz wydanie wojewódzkiej administracyjnej decyzji w 1974 zakazu rozbudowy i rozwoju, co spowodowało, że obszar Miasteczka Śląskiego i jego okolic (do 4 km od Huty) na 20 stał się swoistym gettem cywilizacyjnym. Wokół Huty zostaje utworzona strefa ochronna, obejmująca już nie tylko wykonany wcześniej 400-metrowy pas zieleni ochronnej, który dotąd oddzielał Hutę od osad mieszkalnych. Tzw. I etap strefy ochronnej przeznaczonej tylko na zadrzewienie obejmował tereny odległe do 1 km od Huty. Jej wykonanie oznaczało wywłaszczenie i wyburzenie blisko 300 posesji ( w tym cały Żyglinek oraz Miasteczko Śląskie do ulicy Dworcowej) oraz zadrzewienie 297 ha gruntów miasta. Niezależnie od tego w I etapie strefy ochronnej znajdowało się blisko 700 ha terenów leśnych. Pozostały obszar miasta w promieniu 4 km od Huty stanowił tzw. II etap strefy ochronnej ( także objęty zakazem rozbudowy i rozwoju). Ostateczny sposób jego zagospodarowania miał zostać ustalony dopiero po ustabilizowaniu się sytuacji środowiskowej w bliżej nieokreślony sposób oraz latach. To właśnie wytworzyło najgroźniejszą w całej blisko 460-letniej historii miasta (historia Żyglinka jest dłuższa – trwa co najmniej 800 lat), realną możliwość fizycznej likwidacji. Był to krzyczący paradoks, gdyż wszędzie dotąd przemysł był ostoją bytu i rozwoju miasta. Tymczasem tu stało się inaczej, gdzie funkcjonowanie Huty Cynku spowodowało realne widmo likwidacji miejscowości, która miała promować. Skalę zagrożenia pogłębia realizowana w latach 1974-79 inwestycja budowy II kompleksu metalurgicznego ISP. W tym czasie funkcjonowanie starego kompleksu metalurgicznego ISP w kategoriach zdrowotno – środowiskowych należy ocenić jako fatalne. Niemal każdego tygodnia zdesperowani mieszkańcy kierują dramatyczne dezyderaty, apele i prośby o pomoc, konieczne interwencje, zarówno do Huty, organów władzy, administracji, ośrodków politycznych, mediów, itd. To negatywne oddziaływanie Huty miało dwa wymiary. Najbardziej dotkliwego i widocznego, spowodowanego złą pracą FKS (zwłaszcza tzw. starego kompleksu metalurgicznego ISP) oraz drugiego, narastającego stopniowo lecz coraz bardziej poważnego: toksyczności metali ciężkich , zwłaszcza na zdrowie i rozwój przełomu lat 70-tych i 80-tych stanowi jednocześnie czas exodusu tutejszej społeczności. Praktycznie każdy kto miał jakąkolwiek szansę, starał się przenieść z Miasteczka Śląskiego gdzie indziej, dalej – tam było już znacznie lepiej. Modne było powiedzenie – „Chcesz mieć zdrowe dziecko, to opuść Miasteczko”. Niestety to gorzka prawda. Respondenci potwierdzają, że ich kłopoty zdrowotne z dziećmi skończył się gdy stąd wyemigrowali. Falę tej jednokierunkowej migracji pogłębił proces wywłaszczania (wyburzania) domów, zwłaszcza w Żyglinku pod strefą ochronną. Oddany do eksploatacji w 1979 roku II kompleks metalurgiczny był generalnie inwestycją dobrze przygotowaną. Wyeliminowano w nim błędy, które popełniono w starej części Huty, co dawało nadzieję na poprawę i tak faktycznie było. Lata 80 te to okres stopniowej poprawy. Jednak wymogi, oczekiwania środowiskowe biegły szybciej niż możliwości ich realizacji. Ponadto pracę Huty obciążało funkcjonowanie starego kompleksu metalurgicznego ISP wraz z hutą tlenku cynku, co stwarzało największą emisję lat 80-tych to także okres wzmożonej presji różnych środowisk ekologicznych, naukowych, społeczno-politycznych, mediów itd. na rzecz zdecydowanego ograniczenia oddziaływania Huty Cynku. Równolegle część tutejszej społeczności zaczyna się domagać przywrócenia praw rozwoju Miasteczka Śląskiego, przede wszystkim możliwości budowy okresie tym Huta praktycznie nie ma przyjaciół, a nawet zrozumienia jej racji. Stała się symbolem negatywnych przekształceń . To właśnie jej przypisano sprawstwo niemal wszystkich nieszczęść w szerszej okolicy, a dla poprawy nie ma innej drogi niż tylko jej likwidacja. Również podobne racje dominowały w samym Miasteczku Śląskim, bo praktycznie każdy miał tutaj coś istotnego Hucie do zarzucenia. Kluczowym efektem tego okresu była decyzja o likwidacji Huty podjęta w kwietniu 1989 roku w trakcie historycznego „Okrągłego Stołu”.Transformacja ustrojowa Polski zastaje Hutę w niezwykle trudnej sytuacji. Dodatkowo pogłębia ją przyjęta nowa strategia rozwoju województwa śląskiego, w której zadecydowano o blokowaniu rozwoju przemysłu surowcowego cynku i ołowiu z uwagi na powodowanie największego obciążenia środowiskowego. Jednocześnie okres ten stworzył nowe szanse. W pierwszym etapie zatrzymano pracę, a następnie postawiono w stan likwidacji stary kompleks metalurgiczny wraz z hutą tlenku cynku. Obniżyło to radykalnie emisję metali (o ponad 60%). Mimo tego środowiska ekologiczne i wiele grup decydenckich domaga się likwidacji całej Huty (zgodnie z decyzją „Okrągłego Stołu”). W tym zakresie przełomowym był rok 1992, który medialnie został ogłoszony jak „Rok bez ołowiu”. Nasiliło to naciski na rozwiązanie problemu, gdzie zadaniem pierwszoplanowym była ostateczna likwidacja Huty. W marcu tego roku Huta otrzymuje powiadomienie, że w dniu 7 kwietnia 1992 roku odbędzie się specjalna sesja Rady Miejskiej miasta Tarnowskie Góry, a głównym jej tematem będzie podjęcie decyzji o ostatecznej likwidacji Huty Cynku. W uzasadnieniu Hucie Cynku przypisano sprawstwo praktycznie wszystkich zagrożeń środowiskowych. Wtedy pojawia się inicjatywa autora niniejszego opracowania o sposobie rozwiązania podniesionego problemu, że „najtrudniejsze problemy zdrowotne , środowiskowe, społeczne i gospodarcze wynikłe z funkcjonowania Huty Cynku mogą być skutecznie rozwiązane pod warunkiem odpowiedzialnej współpracy wszystkich stron”. Z uwagi, że to negatywne oddziaływanie Huty w największym stopniu dotyczyło dzieci – obszarem pierwszoplanowym tej współpracy muszą być sprawy zdrowia środowiskowego dzieci. Stanowisko to przyjmuje ówczesna dyrekcja Huty oraz podjęto decyzję o powołaniu Fundacji Na Rzecz Dzieci. W jakiś sposób stworzyło to Hucie nową szansę naprawy. Argumentem było też, że przemysł tej branży pracuje w krajach rozwiniętych, gdzie dramatycznych problemów nie notuje się, a także skala potencjalnego nie było łatwo. Przeciwko temu rozwiązaniu stanęła znaczna część środowisk decydenckich, opiniotwórczych oraz zagubionej w tym wszystkim nie tylko miasteczkowej społeczności. Podnoszono poważne oraz często dramatyczne argumenty – trwałe skażenia i degradacja środowiska, gleb, zagrożenia zdrowotne, zwłaszcza u dzieci (dla przykładu w tym czasie aż 1/3 tutejszych dzieci miała coś więcej niż kłopoty z nauką, nie mogła w normalnym trybie ukończyć szkoły podstawowej i swą naukę z konieczności kontynuowała w klasach wyrównawczych). Zdesperowany ksiądz Paweł Laby, tutejszy proboszcz wzywa ekipę naukowców KUL celem przebadania dzieci. Uzyskane opracowanie pn. „Ekologiczny świat dziecka”autorstwa dr M. Ręka nie budzi wątpliwości, że potencjał intelektualny mierzony w pkt. IQ tutejszych dzieci był zdecydowania niższy w stosunku do dzieci z nie skażonego ołowiem terenu referencyjnego (Rymanów).Powołanie Fundacji i wspólna realizacja szerokiego programu naprawczego stanowiło nową jakość rozwiązania już w skali ogólnokrajowej. Jak zaznaczono, nie była to łatwa oraz przez wszystkich akceptowana droga. Z prowadzonych badań dzieci oraz analizy środowiskowych uwarunkowań uzyskane wnioski często poszerzały argumenty za likwidacją Huty. Nie było też trwałej gwarancji, że przyjęta droga naprawy nie zostanie przerwana. Równolegle wymogi gospodarki rynkowej co chwilę stawiały Hucie nowe wyzwania. Tu już nie wystarczały złożone deklaracje, dobre zamiary, czy wola działania. – Na wszystko musiały znaleźć się środki, których nawet w formie kredytów nie chciano przyznać Hucie. Należało je wygospodarować często kosztem wielu wyrzeczeń. Przykładem tego jest nie uzyskanie kredytu na zakup nowej generacji włóknin filtracyjnych, których zastosowanie w filtrach Huty mogło w krótkim czasie obniżyć emisję metali nawet o 70%. W tej sprawie składałem do wielu instytucji trudne dezyderaty, jak i pytania – kto poniesie odpowiedzialność za niepotrzebną emisję metali oraz skutki, które ona spowoduje? W tym okresie Huta Cynku ponosiła opłaty środowiskowe na poziomie 3-4 mln zł/rok. Jednocześnie nie można było dokonać niezbędnej im konwersji na działania ograniczające uciążliwość zakładu, czy inne zadania pomocowe w środowisku. W tym zakresie ważnym był rok 1993, gdzie dokonano oczekiwanej nowelizacji ustawy o ochronie środowiska (dokładnie z inicjatywy Fundacji wprowadzono art. 88a, w którym przewidziano możliwość finansowania zadań profilaktyki zdrowotnej dzieci na terenach ekologicznego narażenia z funduszy ekologicznych), a następnie wizyta w Hucie ówczesnego Ministra Ochrony Środowiska – Pana Bernarda Błaszczyka. W trakcie tej wizyty Minister Błaszczyk przekonał się na wiele sposobów, że Huta Cynku z pełną determinacją realizuje zadeklarowany wcześniej program pierwszych badań screeningowych dzieci były niekorzystne. Aż 65% tutejszej populacji dzieci przekraczało wartości dopuszczane przez WHO (10 μg Pb/dl) stężenia ołowiu we krwi. Fakt ten podano do powszechnej wiadomości. Jednocześnie nikt w kraju nie dokonał tak rzetelnej analizy problemu, łącząc badania screeningowe z profesjonalną analizą środowiskową, która była podstawą do realizacji dalszych działań zaradczych. Po tym każde następne badanie wykazywało mniejszą lub większą poprawę. Dokonania te sprawiły, że Fundacja przejęła inicjatywę kształtowania opinii społecznej nt. Skali zagrożeń środowiskowych i trwa to od Cynku była też głównym ośrodkiem sprawczym w zakresie odbudowy podmiotowości Miasteczka Śląskiego. Na pierwszym miejscu było to odblokowanie ww. zakazu rozbudowy i rozwoju, co istotnie przyczyniło się do odzyskania praw miejskich (listopad 1994). Uzyskaną na początku lat 90-tych poprawę społeczeństwo Miasteczka Śląskiego niezwykle sobie ceni oraz jest bardzo wrażliwe na każdy sygnał możliwości pogorszenia sytuacji środowiskowej. To chyba zadecydowało, że Huta nie uzyskała w 1994 roku społecznej zgody na przetwarzanie zużytych akumulatorów ołowiowych mimo że emisja zanieczyszczeń z przerobu akumulatorów byłaby zdecydowanie niższa niż ta z przerobu rud oraz innych surowców metalicznych, a jednocześnie Huta uzyskałaby lepszą pozycję swego funkcjonowania. W tym wypadku obawa przed nowym oraz nie do końca sprawdzonym była silniejsza, a spotkania obywatelskie tego okresu miały „głośny”przebieg. Tu pamiętam jak śp. P. Wojsyk proboszcz żyglińskiej parafii przekazał, że jego parafia poprzez Hutę zmniejszyła się o 800 lata obfitują w doniosłe wydarzenia. Huta realizuje tzw. Program Dostosowawczy, którego efektem jest podwyższenie poziomu bezpieczeństwa środowiskowego oraz uzyskanie najpierw warunkowego, a następnie trwałego skreślenia z tzw. Listy Trucicieli (80 zakładów Polski o najwyższej uciążliwości dla środowiska). Huta istotnie dozbraja się technologicznie (instalacja rektyfikacji, nowoczesne składowisko odpadów) oraz wprowadza system kontroli produkcji ISO. Poszerza to jej możliwości funkcjonowania na rynku metali. Finałem tego jest uzyskanie w 2002 roku najbardziej prestiżowego tytułu Lidera Polskiej Ekologii, a rok później międzynarodowego wyróżnienia Green Apple. Skreślenie z tzw. Listy Trucicieli oraz honorowe tytuły nie oznaczają uzyskania abstrakcyjnej czystości i pełnej neutralności oddziaływania Huty na środowisko, nie mniej stanowią realną gwarancję podniesienia bezpieczeństwa środowiskowego Miasteczka Śląskiego. W gospodarce wolno rynkowej nie wystarczy być dobrym przedsiębiorstwem. Funkcjonowanie na wolnym rynku w obliczu globalnych wyzwań zwłaszcza w pojedynkę jest bardzo trudne. W całej rozciągłości doświadczyła tego również Huta Cynku. Najpierw w latach 2002-2004 wystąpiła głęboka recesja cen metali nieżelaznych, porównywalna z kryzysem światowym z lat 1929-33. Gdy wydawało się, że kryzys ten mija, przyszło kolejne wyzwanie spowodowane szokowym wzrostem cen koksu. W wyniku tego Huta w 2005 roku stanęła przed kolejnym wyzwaniem realnej likwidacji. Tego połączonego kryzysu nie wytrzymały europejskie huty cynku pracujące w technologii ISP. Dalsze funkcjonowanie było możliwe było możliwe dzięki podpisaniu tzw. Postępowania Układowego (rozłożenia spłaty długów na 8 lat, przy zgodzie wierzycieli, za co składamy im najserdeczniejsze podziękowania). Zaistniałe zmiany globalne spowodowały, że dalsze funkcjonowanie Huty jest możliwe głównie na przerobie metalicznych materiałów zwrotnych (tradycyjne rudy cynku dla technologii ISP stały się zbyt drogie). Dla zwiększenia możliwości ich przerobu Huta realizuje inwestycję odsiarczania. Lata następne, 2006-07 należy ocenić jako korzystne, wskazujące na możliwość pełnej realizacji przyjętych zobowiązań jak i planów rozwoju. Niestety kolejny 2008 rok jest już więcej niż kryzysowy. Następują podwójne globalne uderzenie: spadają o rząd 1000 dolarów ze tonę ceny giełdowe cynku oraz równoległa wysoka obniżka wartości dolara (aprecjacja złotego). Powoduje to, że przychody Huty przy tej samej produkcji i kosztach gwałtownie maleją. W efekcie na przełomie 2008/2009 dochodzi do dramatycznego przesilenia. Powstałe zobowiązania przekraczają wartość kapitału akcyjnego spółki, a banki wypowiadają umowy kredytowe. Równocześnie jesteśmy świadkami nowej światowej gospodarczej recesji. W tych warunkach wydawało się że nie ma szans na uratowanie Huty. Dokonana dosłownie w ostatniej chwili na prośbę strony społecznej interwencja prof. Jerzego Buzka, wstrzymuje chwilowo decyzję Ministra Skarbu o likwidacji Huty. Po tym ma miejsce powstanie pomostu pomocowego od ZGH „Bolesław” w Bukownie. Następnie Huta Cynku wchodzi w strukturę kapitałową grupy ZGH „Bolesław”. Rozwiązanie te stworzyło nową szansę funkcjonowania Huty,jej odbudowy i rozwoju, co uważam zastało w pełni wykorzystane. Dowodem tego są uzyskiwane od kilku lat więcej niż dobre wyniki gospodarcze. Równolegle zrealizowano szeroki zakres prac najpierw remontowych, a następnie inwestycyjno – modernizacyjnych (w latach kryzysowych było to niemożliwe). Dziś wizualnie Huta jest zakładem kolorowym, gdy kiedyś potężne obiekty straszył rdzą. Od 2012 roku w wyniku wykupu od MSP przez „Stalprodukt” w Bochni grupy kapitałowej ZGH „Bolesław”,Huta Cynku funkcjonuje w nowych uwarunkowaniach czasów kryzysowych z lat 2005 oraz przełomu 2008/2009 minęło już kilka lat. Jednak warto podjąć refleksję w kategoriach spraw, dlaczego do tego doszło oraz co robić, by takie sytuacje już się nie powtórzył, a także co zadecydowało, że zakład o tak trudnej przeszłości wszystko to przetrwał. Uważam, że na pierwszym miejscu należy tu podkreślić determinacją, oddanie załogi oraz odpowiedzialność społeczności Miasteczka Śląskiego. Realizowane konsekwentnie od 25 lat, mimo okresowych trudności nowe zasady funkcjonowania, że musimy pogodzić wszystkie ważne racje, zachować konieczne bezpieczeństwo oraz to, że musimy liczyć przede wszystkim na siebie spowodowała radykalną zmianę społecznego odbioru Huty. Ona już nie jest jak kiedyś złem koniecznym oraz utrapieniem Miasteczka Śląskiego lecz podstawowym podmiotem struktury tego miasta. Mimo podkreślanych bieżących zagrożeń, uzyskana po 1992 roku poprawa nie ma skali porównania. Tego nie trzeba udowadniać poprzez zawiłe wywody – jest to widoczne gołym okiem oraz praktycznie na każdym kroku. Doszło nawet do tego, że do pewnego stopnia akceptowane jest to trudne oddziaływanie Huty na środowisko. Powyższe może nie wszystkich zadowala, ale wydaje się, że innej alternatywy nie prowadzonych badań screeningowych wynika, że w połowie lat 80-tych ub. Stulecia średnie stężenie ołowiu u dzieci szkolnych Miasteczka Śląskiego kształtowały się w granicach 15-18 µg Pb/dl(B). W świetle współczesnych standardów zdrowotnych jest to katastrofa. Na przełomie lat 1992/1993, a więc po zatrzymaniu pracy tzw. starego kompleksu metalurgicznego było to już 11-12 µg Pb/dl(b), zaś tylko 2,8-3,5 µ g Pb/dl(B) w szkołach podstawowych oraz 1,5-2 µg Pb/dl (B) u gimnazjalistów. Nie kryję, że tworząc w 1992 roku Fundację nikomu o tak niskich stężeniach ołowiu się nie śniło, a przecież nie jest to nasze ostatnie słowo. Jestem przekonany, że wyniki te w roku przyszłym będą jeszcze lepsze. Jednak dla równowagi dodam, że odpowiednio też obniżył się stężenia ołowiu u dzieci na terenach, które uznajemy jako mało zagrożone (w tutejszej górnośląskiej aglomeracji). Tam obecnie stwierdzamy 1-1,5 µg Pb/dl(B), w tym duży odsetek dzieci z ołowiem poniżej 1 µg Pb/dl(B). Dlatego nasze działanie zmierza, by w możliwie bliskiej perspektywie uzyskać wyniki bliskie dzieciom z terenów niskiego narażeniaRównież i dziś jest wiele problemów, które wymagają rozwiązania. W głównej części są one wynikiem ogromnej zmienności składu chemicznego i właściwości przerabianych wsadów. Zjawiskiem nowym jest zwłaszcza emisja chlorków i fluorków metali, a także talu oraz innych pierwiastków i związków. Chlorki i fluorki metali (tutaj ołowiu) są najbardziej przyswajalnymi przez organizmy żywe. Tu mamy odpowiedź, dlaczego mimo znaczącego obniżenia emisji ołowiu, przez kilka lat nie uzyskano odpowiednio niższych stężeń tego pierwiastka u dzieci. Ten niezwykle korzystny przełom uzyskany dopiero na przełomie 2016/2017 roku. Na pewno konieczny jest dalszy postęp w eliminacji emisji związków siarki. Skutki tej emisji są szczególnie widoczne po stronie wschodniej Huty, a także tutejsza społeczność, zwłaszcza Żyglinka nadal uskarża się na okresowe negatywne oddziaływanie Huty (…) Jednak mimo tych uwag wydaje się, że w pełni uprawnione jest dziś stwierdzenie, że dokonana przed blisko 60 laty decyzja o lokalizacji w Miasteczku Śląskim, Huty Cynku spełniała zakładane oczekiwania. W świetle przedmiotu sprawy i zaistniałych na tym terenie wydarzeń nie jest truizmem powiedzenie, że od nas zależy, by przyszłość nie niosła już tak wysokiej skali zagrożeń, a wszystkim którzy cokolwiek uczynili dla tej poprawy najserdeczniej dziękuję.
CAŁA PRAWDA O LEXY CHAPLIN ️ MOJE SOCIAL MEDIA - Stały kontakt ze mną i współpraca. INSTAGRAM http://bit.ly/3zQz4HM DISCORD http://bit.ly/3lfY1Hp FA
Nagłe zwroty akcji, trzymające w napięciu i pełne emocji śledztwo już od 25 kwietnia o 22:00 na kanale FOX. To wszystko za sprawą nowego serialu kryminalnego „Cała prawda o Pam”. W tytułowej roli widzowie zobaczą Renée Zellweger, która wciela się w postać morderczyni z amerykańskich przedmieść. Historia oparta jest na prawdziwych zdarzeniach. Sprawdź godziny emisji serialu „Cała prawda o Pam” w PROGRAMIE TV Serial „Cała prawda o Pam” to sześć odcinków, w których widzowie poznawać będą historię prawdziwej zbrodni sprzed lat. 27 grudnia 2011 roku w spokojnym amerykańskim miasteczku zamordowano Betsy Farię. Śledczy od razu zakładają, że zbrodni dopuścił się jej mąż, który zostaje skazany i trafia za kratki. Jednak brakuje dowodów na jego winę. Wiele wskazuje natomiast, że winną jest przyjaciółka Betsy – właśnie Pam Hupp. Tytułowa bohaterka jest miłą, niewyróżniającą się matką i żoną. Jak to możliwe, że spokojna kobieta, której sąsiedzi nigdy nie posądziliby o coś złego, dopuszcza się morderstwa? Serial ukaże nie tylko motyw zbrodni. Pełna zwrotów akcji i nieoczywistych sytuacji produkcja z pewnością dostarczy widzom sporo emocji. Sprawa Pam Hupp od wielu lat jest komentowana w Stanach Zjednoczonych. Kilkukrotnie omówiono ją w programie telewizyjnym – Dateline NBC. Stacja wyprodukowała również kilkuodcinkowy podcast, w pełni poświęcony sprawie Hupp, który cieszył się niezwykłą popularnością. Nic dziwnego – w końcu tytułowa bohaterka jest zwyczajną kobietą, której nikt by nie podejrzewał o dokonanie zbrodni. Jak pokazuje historia – pozory mogą mylić, a za zamkniętymi drzwiami często dzieją się rzeczy, które nie przyszłyby do głowy. W serialu – oprócz wspomnianej już Renée Zellweger w roli Pam Hupp – występują również Glenn Fleshler jako Russ Faria, Josh Duhamel jako Joel Schwartz, Judy Greer jako Leah Askey, Gideon Adlon jako Mariah Day, Sean Bridgers jako Mark Hupp, Suanne Spoke jako Janet oraz Mac Brandt jako detektyw McCarrick. Sprawdź ofertę kanału FOX w PROGRAMIE TV „Cała prawda o Pam” w każdy poniedziałek o 22:00 na kanale FOX. Powtórki odcinków w każdy wtorek o 22:55 i w soboty po seansie filmowym. Źródło: FOX Networks Group
Wszystkie wzniesiono na wzgórzach. A ich kamienne mury, zwieńczone czerwonymi dachami, wspaniale komponują się z otaczającym je toskańskim krajobrazem. Przedstawiamy Ci naszą subiektywną listę opisującą najpiękniejsze miasteczka w Toskanii, które warto zobaczyć. Najpiękniejsze miasteczka Toskanii. 1. San Gimignano. 2.
Grain 3 tygodnie temuTeraz mamy pewnego rodzaju powtórkę z lewactwem, bez ofiar śmiertelnych - ale 3 tygodnie temuNa razie, Grain. Na razie. Co potrafią pokazali podczas marszu murew zimą zeszłego życiu nie uwierzę, że "prześladowania Kościoła" miały coś wspólnego z tym powstaniem. Przyczyną był pobór do wojska jak piszesz. Normalnie lud sam "robi porządek" pozbywając się darmozjadów – xięży. Dlaczego tam było inaczej? Nie wiem. Niczym się nie wyróżniała? No inaczej w necie piszą. Zresztą czymś musiała, skoro lud sam tych znienawidzonych "duchownych" nie wymordował. Jeśli to prawda co piszesz. Ale nie jest to moja sprawa, jestem przeciwnikiem rewolucyj, jako socjalista 3 tygodnie temuSam jesteś, sorry za szczerość, darmozjadem😘 Wcześnie przed powstaniem kilkaset osób zginęło w obronie likwidowago klasztoru w prowincji 3 tygodnie temuA dowódcà poowstańców był Jan Cathelineau, zwany świętym z ustrój jest w utopijnym założeniu wspaniały. Tak samo każdy ustrój w rzeczywistości jest nieskuteczny ponieważ zawsze znajdą się ludzie, którym nie będzie odpowiadało, że są rządzeni a nie rządzą i będą podżegać i swoje krzyczeć. Biorąc pod uwagę Twoją deklarację to rządy pisu powinny spełniać Twoje oczekiwania. To najbardziej socjalistyczny w rezultatach rząd od : nie jest tak, bo socjalizm utopijny to pieśń przyszłości, nie da się go po prostu wprowadzić... Indywidualizm i wolność jest dla mnie podstawowa, dlatego ja osobiście głosuję na Korwina...Pobóg Welebor A czy nie jest tak, że SOCJalizm zakłada wyższość społeczeństwa ponad jednostkę? "Wolność kocham i rozumiem, wolności oddać nie umiem" Korwin, Korwin, Korwin. Przed wybuchem konfliktu za wschodnią granicą byłem jego wielkim fanem. Uważam go w dalszym ciągu za niesamowicie inteligentnego człowieka, ale słowa, które on teraz wypowiada odnośnie relacji Polska - Ukraina po prostu nie mieszczą mi się w głowie. Nie chce mi się wierzyć, że on nie rozumie tego konfliktu i tego jakie to niesie dla naszych dwóch narodów możliwości. Boje się tego co jest prawdą, albo obudził się śpioch albo odszedł od zmysłów. Tak czy inaczej mój wieloletni głos stracili. (i teraz już nie ma nikogo godnego uwagi)Poncki : społeczeństwo nie istnieje w oderwaniu od ludzi je tworzących, istnieje państwo, władza. Używam terminu socjalizm utopijny, bo tak to nazwano, społeczna własność środków produkcji, nie prywatna i nie państwowa. Wszystko wszystkich. Jeśli idzie o JKM, to wiesz, nie interesuję się wojną, nawet nie wiem co mówi... Ja Go kocham, nie widać następcy, nikt mu nie dorasta. Pozdrawiam 🙂Pobóg Welebor Mówi rzeczy, które mnie przyprawiają o gęsią skórę. Ja widzę w socjalizmie nawet utopijnym następujące problemy: 1. Ludzie są chciwi i próżni więc każdy będzie dążył do tego, żeby mieć aby mieć więcej niż ktoś inny. Jeżeli da się to ukryć to ok ale wtedy może nie starczyć dla pozostałych. Jeżeli znajdzie się sposób, żeby równo dzielić będzie to znaczyło, że coś komuś będzie trzeba wydrzeć siłą. Czuli pozbawić go jego wolności odnośnie posiadania czegoś. A jak już kiedyś pisałem dla mnie wolność jest na pierwszym miejscu. Dlatego socjalizmu przyjąć nie mogę a na pewno nie w takiej formie jak jest serwowana przez obecną władzę. To jest zwykła, pospolita bandytka. 2. Jeżeli wszyscy mają tyle samo to po co pracować. Skoro nikt nie pracuje to nikt nie ma nic. Nikt nie chce nie mieć niczego. Więc ludzie zaczynają coś chcieć. Ale jak zapewnić im wszystkim to czego chcą skoro nikt tego nie wytwarza. Koło Mentzen to nie ten rozmach. Nie ktoś, kto nauczył się chińskiego bo miał taką fantazyę. Nie ktoś, kto wyjaskrawia poglądy głosząc je bez względu na to, że będzie wyśmiany i obrażany przez byle kogo... To jest rzeczywiście don Kichot, rycerz. Tak go Welebor Uwielbiam jego rozmowę z lisem, w której porównuje paraolimpiadę do szachów granych przez debili. Debata, w której siedzi sam przeciwko całemu studiu i MA Ja bym pracował z poczucia obowiązku. Nie uważam się za chciwego. Ludzi trzeba ulepszać. Da się to robić. Tak powstała arystokracja, istnieją warunki, w których ludzie robią się lepsi z pokolenia na pokolenie. Nie mówię gołosłownie o swoich cechach, ja pracuję często żeby inni nie musieli czegoś robić za : dokładnie, sam przeciw Welebor Rozumiem. Ja pracuje, żeby nakarmić siebie i rodzinę. Jeżeli mógłbym wybrać to wolałbym pracować mniej. Tym bardziej kiedy jestem świadomy, że większość tego co wypracuję jest przejadane i przepijane przez budżetówkę, pincetplusów, Wystarczy, jeśli będziemy każdego uznawać za rodzinę. Każdy będzie pracował dla każdego. Ja oczywiście jestem przeciwnikiem rodziny, małżeństwa, monogamji... Ludzie mogliby pracować o wiele krócej, jak wiesz...Pobóg Welebor Wiem i wiem też, że dzięki temu efektywniej. Powiem Ci na podstawie moich życiowych doświadczeń, że socjalizm ma sens w małych społecznościach. Jest przejrzysty. Każdy może z każdym porozmawiać. Jeżeli każdy w takiej społeczności godzi się na warunki i będzie się wywiązywał ze swoich obowiązków to życie w takim gronie będzie na stówę o wiele łatwiejsze i dostatniejsze. Jeżeli społeczność rozrośnie się do rozmiarów choćby małego miasteczka to niestety ale socjalizm będzie jedynie utopią. Nie zmienia to faktu, że całkowicie rozumiem Twoje podejście do sprawy i pochwalam Dziękuję za zrozumienie 🙂 Ale nic dziwnego, skoro byłeś fanem Korwina, że się dogadujemy. Chyba pora na mnie 🥱 Dobranoc !Pobóg Welebor Na mnie też. Na ra 3 tygodnie temuPoncki, Pobóg Wielebór, pani Stasia, pytana w latach dziewięćdziesiątych na kogo będzie głosować powiedziała, że właśnie na niego tzn. powiedziała że na tego Myszkę Mikki. Facet żyjący z pierdolenia oderwanych od rzeczywistości mżonek, Podobnym produktem jest pompowany Hołownia. W pewnej ankiecie spytano czy ofiary gwałtów należy karać. Pojawiły się potwierdzające taką tezę. Ludzie nie potrafiący wysłuchać ze zrozumieniem prostego pytania, byli za karami. I to jest odpowiedź na istnienie egzotyki typu JKM, frontman Hołownia. O dyskutantach nie jestem oddmiemnego zdania. Hołownia to zupełnie nie ten kaliber. Inny światopogląd, zupełny brak pojęcia co do zasad, którymi powinna kierować się gospodarka. Brak kuruazji wypowiedzi, która dla Korwina jest po części zgubą, brak charyzmy. Moim zdaniem, uważa się, że Korwin mówi rzeczy oderwane od rzeczywistości dlatego, że używa skrótów myślowych popełniając przy tym pewien błąd. Zakłada, że odbiorca zrozumie istotę jego wypowiedzi. Rzeczywistość jest taka, że większość ludzi jest do niego nastawiona tendencyjnie co powoduje, że dla zasady nie będą wypowiedzi analizować albo nie ma wystarczająco dużo RAM-u żeby przeprocesować wypowiedź. Podany wczesniej przykład: "paraolimpiadzie jest jak szachy dla debili". Smutne, mało miłe w słuchaniu (niektórzy nawet zarzucili mu nazizm). Ale rozbierzmy tę analogię: Paraolimpiada to zawody sportowe dla niepełnosprawnych fizycznie. Szachy to gra wymagająca intelektu. Debilizm to niepełnosprawność umyslowa nie pejoratywne (choć takim okrzyknięte) określenie. Ta wypowiedź jest zwykłym stwierdzeniem faktu w sposób bardzo bezpośredni. Używa przy tym jednak zestawienia słów, które mimo, że dobrane właściwie budzą kontrowersję. Przecież on nie mówi, że zakazać tylko mówi o tym, że jest przeciwny finansowaniu tego z publicznych pieniędzy, bo sam nie ogląda. Ot historia. Nie znam pani Stasi, o której : Przekręcanie mojego nicku jest obraźliwe. Chamemś i prostakiem, nieprawdaż?Grain 3 tygodnie temu1917 czerwoni zdobyli Pałac zimowy i powraca pytanie: czy najpierw był brany kobiecy batalion wartowniczy czy piwnice 3 tygodnie temuNo bo teraz zabierają się dzieci, forsując seksedukację i różne 3 tygodnie temuGrain to ta sama rewolucja tylko w bardziej libertyńskiej : deviatio to tyle co zboczenie z drogi. Odchylenie od normy. Nie ma w tym nic złego, a nawet przeciwnie, jest to bardzo, bardzo dobre. Czy oni zmuszają do odchylenia od normy? Bo to chyba znaczy "forsują".Grain 3 tygodnie temuPobóg Welebor, odezwał młody perwers dbający o dobry seks, gadżety, trunki. Wyobraź sobie drzewo np. dąb, który twierdzi, że jest kasztanem, chociaż może rodzić tylko żołędzie. I tak jest z tymi dewiantami - są zwyczajnie używasz słowa "dewiant" jako obelgi. Tymczasem dewiant oznacza tylko kogoś, kto idzie inną drogą, w słowniku jest postępowanie niezgodne z normami... Norma. Też mam słowo na Ciebie, "normalus". To obelga. Normalusi są porąbani. Jak wytrzymują sami ze sobą pozostaje zagadką... Gdyby to od Ciebie zależało, wciąż bylibyśmy bakteryami...Grain Nie do końca jest tak jak mówisz z tymi kasztanami. Są już przypadki, że transpłciowy męszczyzna rodzi zdrowe dziecko. To jak szczepienie drzew. Wsadzasz gałązkę w ukorzenioną roślinę uzyskując szlachetniejszą odmianę na nieszlachetnym korzeniu. (na pewno wiesz o co chodzi). Żywy organizm ludzki (męski) - podkładka dostaje macice i rodzi dzieci. Zwykła biologia. Oczywiście w zapłodnieniu i doniesieniu ciąży biorą udział, żeńskie narządy a nie podkładki ale powoli stajemy w miejscu, o którym nawet nie snuto wyobrażeń jeszcze kilkanaście lat temu. Czy to dobrze czy źle, czy moralnie czy niemoralnie nie napiszę. Każdy z osobna niech sobie odpowie na to pytanie. Czy sklonowanie owcy jest moralne (szczepienie to też klonowanie)?Noico 3 tygodnie temuPoncki ha ha nawet kozłu można wszczepić ludzką macicę i nazwać ją 3 tygodnie temuA bezmyślne lewactwo powie patrzcie, oto kozioł urodził dziecko. To kobieta. I będzie Ja nic nie piszę o nazywaniu kogokolwiek Ciekawy jestem to czy pisząc "bezmyślne lewactwo" celowo czy nieświadomie stosujesz socjotechnikę?Noico Tak czy inaczej spróbuj w przypływie złości stonować nerwy i odnieść się do kwestii merytorycznie. Dobrą praktyką jest przeczytanie tekstu, do którego się odnosisz ze zrozumieniem. W zrozumieniu tekstu bardzo przeszkadza zdenerwowanie, dlatego tak ważnym jest w dyskusji wyłączenie 3 tygodnie temuJakiej złości Poncki? To śmiech z głupoty Używanie wobec kogoś epitetów wynika ze złości/niechęci wobec tej osoby - grupy 3 tygodnie temuPoncki a jakich ja epitetów używam? Śmieszy mnie tworzenie chirurgiczne pisanie bezmyślne lewactwo sugeruje myślące prawactwo😁 To jest właśnie socjotechniczna manipulacja oszołomówNoico Epitetem jest "bezmyslna" w kontekście ludzi o odmiennych poglądach. Lewski też jest określeniem pejoratywnym. Deprymując rozmówcy nie sprawiasz, że jego racji jest mniej prawdziwa. Mają prawo śmieszyć Cię "chirurgiczne dziwolągi" nie jest to coś co powszechnie uważane jest za naturalne. Ale da sie to zrobić. Zajmują się tym ludzie doskonale znający anatomię i działanie ludzkiego organizmu. Posiadający wysokie tytuły naukowe za swój wkład w naukę. Nazywasz ich głupcami. Czy uwazasz, że wiesz więcej?pansowa Wiem ale lewica w rozmowie nie jest wcale lepsza. Kiedy brak argumentów w konkretnej sprawie zaczyna się przyklejanie faszystowskiej etykiety. To też socjotechnika. Właśnie tu jest cały pies pogrzebany. Zamiast spokojnie przedstawić swoje argumenty ludzie zaczynają od podważenia rozmówcy, co właściwie kończy dialog. Bez dialogu nie ma kiedy to jest miękki faszysta😁pansowa Mam taką propozycję. Spróbujmy swoje wypowiedzi podzielić na dwie części. Jedną odnoszącą się do osoby lub grupy osób, z którą prowadzimy konwersację, a drugą do argumentów jakie chcemy tej osobie/grupie przekazać. Po napisaniu takiego komentarza wytnijmy pierwszą część. Moim zdaniem, może to znacząco podnieść poziom merytoryczny dyskusji. (lub przerwać ją całkowicie - niestety) 😉Poncki nie dam rady😭 Dla takich jak on szukam drugiej Norymbergiipansowa Czyli koniec dyskusji .pansowa Rozumiem Cię, ale uważam, że to do niczego nas nie zaprowadzi. Brak dialogu znaczy, że dalej będziemy tkwić z tym wózkiem w jednym miejscu. Przełoży się to tylko na stratę dla nas 3 tygodnie temuPoncki nie dziwię się, że od CK Armii w której wg Szwejka leczono lewatywami, przejęto tę terapię. I tak oto lewactwo miłośnie użyźnia ziemię. Podkładki to są wskazane raczej w budowie maszyn, gdzie pojawiają się nawet inteligentne śruby. Nie polecam oglądania futurystycznych pierdół - przestaw się na reklamy, gdzie wymagany ten sam poziom Widzę, że jako inżynier podkładka jest dla Ciebie podkładką i basta. To tylko dla przypomnienia piła to duża piłka, zamek zapina spodnie, a podkładka ma korzenie i służy do rozmnażania roślin przez szczepienie. Nie umiem wywnioskować do czego odnosisz się z CK Armią ale zakładam, że komuś chciałeś do dialogu potrzeba partnera, a to jest przypadek, który powinien być wyeliminowany w procesie aborcji lub eutanazji. Nie wiem czy znasz dobrze jego wpisy i Staram się poznać, ale och, musiałbyś czytać pacjenta wstecz 🤮pansowa Może, znajdę kiedyś chwilę i zaparcie. Teraz (nie)stety (niepotrzebne skreślić) mam ważniejsze sprawy na musiałbyś też prześledzić wpisy z co najmniej 10 nicków pacjenta😱pansowa A. No to zmienia postać rzeczy bo ciężko dociekać który nick jest alterego innego...Noico 3 tygodnie temuPoncki lewactwo to destrukcja, głupota i śmierć. O jakich ty racjach mówisz? Prawie do zabijania? To nie są partnerzy do jakiejkolwiek Rozumiem. Kto zatem jest partnerem do rozmów i co należy zrobić circa połową narodu która ma oddzielne zdanie?Noico 3 tygodnie temuPoncki a zauważ co Franco lub Pinoczet zrobili z łobuzami plądrującymi ich kraje? Tamci byli jeszcze gorsi od tych rewolucjonistów francuskich. Tam gdzie takich postaci nie było różne lewackie kanalie w imię wyimaginowanej utopii topiły swoje kraje w morzu milionów ofiar, jak choćby PolPot w Podałeś przykłady gdzie sprawy potoczyły się źle to prawda. Można winą obarczyć kogokolwiek w zależności jak wygodniej, ale prawda jest taka, że nie ma czarno białych konfliktów i winni są zazwyczaj po obu stronach. Nie jestem przekonany czy na tej podstawie można zgeneralizować ludzi mających lewicowe poglądy do morderców. A na pewno nie uważam, żeby te przykłady dawały mi to prawo do gardzenia kimkolwiek. Tym bardziej, że są kraje, w których społeczeństwa są w większości lewicowe a kraje te mają mocną stabilną pozycje. Choćby Kanada. Nikt tam trupów nie rozwódką po 3 tygodnie temuPoncki może najpierw zapoznaj się z jaką nienawiścią mordowała komuna Hiszpanię, zanim wystąpił przeciw niej Franko. Co się działo w Chile, zanim wystąpił Pinochet. Owszem, on się okrutnie z nimi rozprawił, ale ofiar było w Chile zaledwie kilka tysięcy, głównie prowodyrzy lewaccy i sprawcy. Gdyby oni wygrali ofiar byłoby być może tyle ile w Kampuczy, do tego jeszcze jakieś gułagi. Poczytaj co wyrabiała lewica w Hiszpanii, zanim dobrał jej się do góry Franco, i nie pierdziel że wszyscy są winni. Bo lewackie rewolucje znaczy zawsze morze krwi, setki tysięcy ofiar, jak w Rosji, circa 20 milionów, tylko tam biali generałowie niestety Czyli brak dialogu tylko kula w łeb?Noico 3 tygodnie temuPoncki lewactwo nie szuka dialogu, tylko dąży do destrukcji i 3 tygodnie temuPoncki zresztą jakbyś nie wierzył, to porównaj sobie Koreę Północną i Koreę Południową, gdzie żądnych krwi komunistów wystrzelano jak psy. Tylko że w Korei wystrzelano wyłącznie destruujących państwo lewaków, a w Północnej morduje się do dziś wszystkich Bogu ducha winnych obywateli. To jest taki modelowy kraj, żebyś nie twierdził, że wina leży po obu stronach. Albo dawny DDR opanowany przez komunistów, naprzeciw kwitnącej Republiki Federalnej piszą, że Wandea była bogata, inni że biedna. Typowe dość. O tym klasztorze piszą też na życzliwej rewolucji stronie. 3 tygodnie temuTypowe, zważywszy że wtedy nie było GUSu. Niewiele się różniła, może tym że było mało mi odkrycie, że rewolucja zjada własne dzieci. Troszkę pod tezę ten artykuł, ale ok, trzeba przypominać, że gwałtownych uciech i koniec gwałtowny, czy jakoś tak - i dotyczy to wszystkich skrajnych ideologii, tych z lewa, prawa czy powiązanych z dowolną 3 tygodnie temuNo zabito autorkę Deklaracji Praw Obywatelki i Kobiety. Poszukaj 3 tygodnie temu I nie tylko ją. Nic na to nie poradzimy, żyjemy 229 lat później. Możemy tylko spróbować nie popełniać błędów naszych 3 tygodnie temuVespera autora tych słynnych haseł fraternite, egalie, też skrócono o głowę😅 błędy są te same zawsze bo ludxkość nie lubi historii i niczego się nie pod tezę, z prostackimi zagrywkami o okrucieństwach, aby wzburzyć czytelnika, kiedy brak argumentów. Lepiej dalej było gnić pod butem arystokracji i umierać z głodu. Pseudonaukowy bełkot, który milczy o wielu faktach. Mimo burzliwego przebiegu i ciemnych stron rewolucja francuska wniosła więcej pozytywów i pokazała siłę 3 tygodnie temuIdioto, lud się najbardziej buntował. To DE fakto była rewolucja burżuazji. A hasełka o ludzie dla zamydlenia oczu takim głupkom jak ty. Ciemnyś jak tabaka w Gdzie to wyczytałeś? U księdza na plebanii?Ja tam jestem zdania, że najgłupszym przedmiotem w szkole jest historia. Jest na niej uczone dokładnie coś innego w zależności jaka władza ma aktualnie władzę. Bez urazy ale tak samo jest z przedstawianiem "Całej prawdy o..." bez podawania źródeł. W zależności od tego w jakim klubie grasz do przeciwnej bramki 3 tygodnie temuPrzedstawiłem fakty. Problemem jest to, że jest za mało 3 tygodnie temuNo i masz rację, z najlepszej władzy jakaś część będzie zawsze Wiesz, można być niezadowolonym i dalej wymieniać rzeczowe argumenty. Można też być chamem i wyzywać ludzi od idiotów. W pierwszym przypadku da się z tego wykrzesać konsensus. Wyciągnąć wnioski i spotkać się w pół drogi. W drugim przypadku można tylko ślinić się i bluzgać. Nie wnosząc NIC. Posuwając się dokładnie w to samo miejsce. (kto się nie posuwa do przodu ten zostaje w tyle). Najlepiej jednak zacząć od zdania sobie sprawy z tego, że pomimo, iż jesteśmy czegoś pewni na 100% to w dalszym ciągu nie mamy racji. Koniec końców od nas zależy, którą drogę To skąd te fakty? Pokaż źródła. Historię bez źródeł podajesz? Z czego korzystałeś podczas pisania? Wstydzisz się ujawnić?Noico a no i jeszcze trzeba brać pod uwagę, że źródło źródle nierówne. Najlepiej było by zatem jechać do Francji i pozwiedzać. Zapytać różnych ludzi jakie mają na ten temat zdanie. To co do nas dociera może już być przefiltrowane chociażby przez bujną nieznajomość rodzimy się ignorantami, ale żeby zostać glupkiem trzeba się dużo napracować jak autor tego wywodu pisanego pod tezę. To straszne że rewolucja wprowadziła pojęcie obywatela i zlikwidowała stany, dając podwalinę pod współczesne państwa. Dzięki niej takie głupki zwą się dzisiaj obywatelami Polski, a nie chłopem pańszczyźnianym u zasadzie to ja na dzień dzisiejszy wolał bym być chłopem pańszczyźnianym. Miał bym znacznie mniej zobowiązań wobec zwierzchników. I nikt by mi się nie wpieprzał z buciorami do dziesięcina też ci się marzy jak oszołomowi?A co do wpieprzania się do życia przypomnij sobie prawo pierwszej nocy Marzy to za dużo powiedziane. Ale przy zachowaniu obecnego stanu materialnego dziesięcina znacznie odciążyła by mój W Anglii dalej obowiązuje wobec szkotów. (nigdy nie zostało zniesione choć nie jest już praktykowane).Poncki wtedy było praktykowane. Jeśli nie masz nic przeciwko,aby szef jako pierwszy wylomotal twoja żonę, to wracaj do panszyzny i traktowania jako część Tak. To zmienia trochę perspektywę. Myślę, że szef mógł by tego nie przeżyć. Natomiast bycie częścią inwentarza? No a czym my kurwa jesteśmy?Poncki Ty to się musisz na spuszczać pod tekstami co XD ?Poncki inwentarz nie mógł się przemieszczać, a ty psychol Oooo, kopę lat! Jak tam żyjesz tara cioto??pansowa Możemy się przemieszczać i płacimy dwuinę (jak jest dziesięcina to połowa wypracowanych pieniurów to będzie dwuina czy jak)?Poncki Tak samo jak ty złamany chojuPoncki U ciebie widzę stara bida też, szczególnie w intelekcie widać bankructwopansowa Wiem, wiem, droczę się z psychol No, kredyt aż zostałem zmuszony wziąć :PNiezły psychol Czyli w pytę. Coś Cię dawno nie było. Aż się stęskniłem za Twoimi barwnymi wypowiedziami. Szkoda, ze idę spać. Wrzucił byś coś do Muszę wpierw przetrawić kilka sytuacji z ostatnich paru dni, a zostałem rzucony na pożarcie dramatycznym sytuacjom z pogranicza śmierci, i oglądania tej bezsensownej późnej starości...Po dwóch wylewach, i wyłączonej lewej półkuli mózgu,Do tego ze złamaniem skomplikowanym, wizyty w szpitalach dają moc doznań, szczególnie jak jesteś na opiatach po operacji i zastanawiasz się czy gość łóżko obok właśnie nie umarł..Pan Sowa : muszę przyznać, że wypowiedź o rewolucji co wyciągnęła takich Noico z czworaków jest lubię tematy rewolucji francuskiej, i to od dziecka małego, kiedy to rysowałem gilotyny na ostatniej stronie zeszytuAle ekipa - katole, naziole, kaczysci, korwinowcy... brakuje tylko Edyty Górniak i szympansa z pobliskiego tego artykułu jest jego powierzchowność oraz stronniczość autora, który wykorzystuje Rewolucję Francuską do promowania własnych idei i poglądów. Autor celowo wybiera jedynie fakty wspierające jego tezę, natomiast celowo pomija inne, mogące jej zaszkodzić. Jest to uprawianie szarej propagandy rodem z PRL. Tytuł dość zabawny, bo nie jest to „cała” prawda (był kiedyś dziennik społeczno-polityczny o równie żartobliwym tytule), nie jest to nawet połowa prawdy, a choćby i była, to dwie półprawdy nie stanowią prawdy — jedynie dwa półdupki tworzą całą dupę. Rewolucja Francuska nie miała miejsca w próżni — była konsekwencją trudnej sytuacji ekonomicznej kraju, której rządy króla ani Stany Generalne nie potrafiły poprawić. Kiedy brakuje niezbędnych środków do życia, naród wychodzi na ulicę, a co się dzieje dalej to jest chaotyczny, brutalny proces wykorzystywany przez polityków i rozmaite stronnictwa. Wszystko to można przeczytać na Wiki w wyważonej, niezakłamanej publikacji: 3 tygodnie temuNarratorze, Francja była wówczas najbogatszym krajem na świecie, więc rewolucja akurat tam miała całkiem inne powody. Owszem, poprzedni rok był nieurodzajny, klęski pogodowe itp., ale to nie była wina króla. Akurat króla mieli wówczas najlepszego z możliwych, nie chciał wyprowadzać wojska przeciw poddanym i to był jego błąd, za który zapłacił życiem. Z całym szacunkiem, ale w tym haśle wikipedii nie ma nic z tego o czym ja piszę, buntach mieszczan i chłopów (ja akurat pisałem o buncie chłopskim, ale takich buntów były dziesiątki na nieco mniejszych obszarach). Jeszcze Napoleon tłumił bunty sankilotów w Bretanii i Normandii, choć nieco łagodniej i dążył do porozumienia. Tak naprawdę porządek wprowadziła dopiero restauracja 3 tygodnie temuNoico, a teraz to już tylko pogawędki w barze 3 tygodnie temuGrain 😂😂😂Noico Cytując ze źródła: 'Its causes are generally agreed to be a combination of social, political and economic factors, which the existing regime proved unable to manage.' („Powszechnie uważa się, że jej przyczyną (rewolucji) był splot czynników społecznych, politycznych i ekonomicznych, z którymi dotychczasowy reżim nie był w stanie sobie poradzić.”) „Powszechnie” znaczy można się z tą opinią nie zgadzać, ale wtedy szanujący się autor powinien podać swoje przyczyny oraz źródła na których się opiera. Ty nie podałeś żadnych. Nie wspomniałeś również o dwóch pozostałych (obok stworzenia fundamentów liberalnej demokracji) największych osiągnięciach rewolucji: • przyczyniła się do zniesienia niewolnictwa • zainspirowała ruch na rzecz powszechnego prawa do głosowania Wydaje mi się, że Tobie nie chodziło o objawienie „prawdy” o Rewolucji Francuskiej, tylko użyłeś tego wydarzenia jako argumentu w walce z jakimś wyimaginowanym „lewactwem”.Noico 3 tygodnie temuNarrator powszechnie wiadomo, że rewolucja wszystkie te czynnik zwielokrotniła, dodając szereg nowych uciążliwości. Za króla nikt, żaden chłop, czy mieszczanin, pod przymusem nie służył w Gdyby we Francji (tak samo jak w Rosji 128 lat później) było idealnie, do rewolucji by nie doszło.🗽 Szczęśliwi ludzie nie wychodzą na ulicę z widłami szturmować warownie i cytadele, ani z własnej woli, ani za namową. Zapytaj Francuza, czy chciałby monarchii, to Ci otworzy oczy. 👀Noico 3 tygodnie temuNarratorze, nie przykładaj dzisiejszej kalki. Zresztą Brytyjczycy monarchię sobie bardzo cenią do dziś. Może w momencie wybuchu rewolucji we Francji większość króla nie chciał, ale gdy zobaczyli co wyczyniają rewolucjoniści szybko otworzyły im się oczy. Dowodem jest Napoleon, który został większym dyktatorem i samowładcą od króla. Kwestia tylko zmiany nazwy z króla na cesarza. Zresztą po obaleniu Napoleona królestwo przywrócono, a obalili je dopiero Niemcy w wojnie 1870, gdy wymusili abdykację ostatniego francuskiego monarchy, a nie żaden 3 tygodnie temuTak naprawdę lewacka republika francuska to niemieckie dzieło po zwycięskiej wojnie w 1870 roku. Wystarczy wejść w wiki, w którą przecież wierzysz Narratorze i poczytać, jakie były warunki Ja również cenię sobie monarchię konstytucyjną, nawet wciąż jestem poddanym Jej Królewskiej Mości, bo premierzy i prezydenci przemijają, nie wiadomo kim będzie następny, a królowa trwa: pamięta Chamberlaina, spotykała się z Churchillem i każdym po nim. Poza tym transformacja systemu na republikański jest kosztowna — trzeba wszystko zmienić: od znaczka pocztowego, monet i banknotów, po flagę narodową, nie wspominając o ustawach i administracji. Long live the Queen!Grain 3 tygodnie temuA co było dobrego w tej rewolucji ? Wolność Równość Kumoterstwo. A co przetoczył ze sobą przez Europę tłumiący ją Napoleon. Poczytaj Wojnę I Pokój ze zrozumieniem 3 tygodnie temuRewolucja była następstwem coraz większego znaczenia ludzi myślących, nie dziwi mnie to, że autor, który chce zawsze przed kimś klęczeć, krytykuje ją. Zapewne wiedzę historyczną czerpie od kiboli i o. 3 tygodnie temuHa, ha, Danton, Robespierre, Marat to byli według ciebie ludzie myślący. Raczej zezwierzęcone 3 tygodnie temuNoico oczywiście, szkoda, że nie wycieli całego kleru, nie było by tych facetów w 3 tygodnie temuLotos nie różnisz się niczym od tych esesmanów na wieżyczkach strażniczych w Nie. Nie w Auschwitz. W 3 tygodnie temuEdek_Kabel_Ozzie też. Ale w Auschwitz też więziono 3 tygodnie temuNoico Oni też, a swoją drogą to obchodzono te urodziny Hitlera w lesie pod Wodzisławiem czy nie?Noico 3 tygodnie temuLotos nie byłeś? To żałuj. Obchodzili twoi kamraci z telewizji zarejestrowanej w toalecie na lotnisku w Amsterdamie z paroma wynajętymi tobie podobnymi Nie bądź niesprawiedliwy Bogumił. Dziennikarz TVN był jeden i dzięki niemu zinfiltrowano nazistowskie podziemie w okolicach Wrocławia - istne Werwolfy. Ale dlaczego nie ma ich jednocześnie w skłotach antify i anarchistów to już inne 3 tygodnie temuNoico No, ale kogoś ponoć skazali?Lotos 3 tygodnie temuNoico Duma i nowoczesność, zmasz tą organizację, prawda?Podejrzewam, że należaleś do 3 tygodnie temuLotos na drugi raz nie przegap okazji, jak będą organizować twoi kompani naziole z wiadomej telewizji organizować. Może się załapiasz, bo widzę, że przebierasz łapami;))Lotos 3 tygodnie temuNoico Więc zaprzeczasz, że coś takiego było i sąd w Gliwicach, gdzie miał miejsce proces to mistyfikacja tego rządu?A ja nienawidzę rewolucyi, bo mordowano arystokracyę. Zresztą sama była sobie winna, i sama zachęcała do tego przeżarta przez syfilis itp... To było samobójstwo arystokracyi. Racyonalizm jest mi wstrętny, zresztą to fundamentalizm... Ale niszczyć lepsze DNA to strata. Rewolucya była ohydna. Tak samo bolszewicka. Ten sam powód: łagodność 3 tygodnie temuNajwięcej wyrżnięto prostego plebsu, oni stanowili 70 procent, akurat arystokracja to albo uciekła za granicę, albo się przyłączyła pozornie, a za Napoleona wszystko wróciło do normy. O to chodzi, że mordowali tych, w imieniu których rewolucję rzekomo rozpoczęli. Oni ponieśli też największe straty, bo na ziemi skradzionej Kościołowi się nie wzbogacili, a zostali obarczeni kilkuletnią służbą wojskową za friko i o wiele większymi podatkami, niż płacili za : to całe szczęście. Nasze ziemie nie miały tyle szczęścia... Nie wspominając o takiej Kambodży, gdzie mordowano jak popadnie... Pol Pot był, według jakiegoś teoretyka marxizmu, tym co najlepiej pojął Marxa... Tylko, że On Marxa nie czytał bo zbyt trudny. Czytał Lenina, którego 56 tomów mam u siebie w domu... Ciekawe, że większość postulatów Marxa z manifestu komunistycznego już wprowadzono na zachodzie. Ostatnio czytałem. Jak byś zdefiniował lewactwo? Szatanizm? Ateistyczny materyalizm? Tylko że fundamentalizm kościelny dla mnie niewiele się różni. Nienawidzę 3 tygodnie temuDużo jest definicji lewactwa, ślepy, nienawistny głupek, menda i oszust, który przy pomocy chwytliwych hasełek chce swój tyłek usadzić na dobrze płatnym stołku, żeby dyktować ludziom jak mają żyć, co jeść, w co się : to tak samo jak Ty, zdaje mi się. Znikam.
Cała prawda o kleszczach. Kleszcze to niewielkie pajęczaki z podgromady roztoczy. Mimo niewielkich rozmiarów przez ekspertów wskazywane są jako jedno z największych naturalnych zagrożeń dla zdrowia ludzi żyjących w naszej strefie klimatycznej. Kleszcze pajęczaki fachowo określane są pasożytami zewnętrznymi kręgowców.
Miało być pięknie, a wyszło jak zawsze. Rozpoczął się wyścig, kto najbardziej skorzysta na dopłatach dla dzieci! Która rodzina jest najliczniejsza i zdobędzie największe dofinansowanie? Kto ma dostać pieniądze – matka wychowująca dziecko, czy ojciec, który płaci alimenty? Rodzice zabierający z domów dziecka dawno nie widziane potomstwo. Przerażające? "Wysoki Sądzie!" Tak rozpoczynają się listy do sądów rodzinnych, w których "alimenciarze" uprzejmie donoszą, że skoro matka/ojciec dostanie od państwa 500 zł, to oni mogą płacić teraz mniej. Doprowadza to do sytuacji, że program mający wspierać dzieci, nagle zacznie wspierać tych rodziców, którzy pozostawili dziecko. (!) Wszystko zaczęło się od decyzji sądu w Rzeszowie. Sędzia prowadzący sprawę o alimenty, nie zasądził żądanej kwoty, argumentując, że "matka może złożyć wniosek o przyznanie świadczenia w ramach programu 500+". W ten sposób niektórzy chcą się wymigać od płacenia pieniędzy na własne dziecko (!). Ministerstwo Sprawiedliwości zareagowało dość szybko na zaistniałą sytuację, każąc od maja raportować o tych rodzicach, którzy starają się o obniżenie alimentów. Przeczytaj także: Co zrobić kiedy ojciec nie płaci na dziecko? Mniej dzieci w domach dziecka? Trudno jednoznacznie stwierdzić, jakimi pobudkami kierują się rodzice nagle zainteresowani swoimi dziećmi przebywającymi w placówkach opiekuńczych. Czy dodatkowe pieniądze dodały im pewności, że dadzą sobie teraz radę w ich wychowaniu, czy też liczą po prostu na szybki zysk, który niekoniecznie spożytkują na dziecko? Jedno jest pewne, wielu rodziców, którzy od lat nie interesowali się potomstwem, nagle pojawiło się w domach dziecka. Sądy czeka teraz oblężenie, bo to one będą musiały dokonać selekcji i rozpoznać, kim kierują jakie motywy. Jeżeli część dzieci trafi do domów, to pod warunkiem, że nie będzie im się tam działa krzywda, będzie to duży sukces. 5500 tys. dla rodziny z Jaworzna Każdy kto powie: "Ile oni dostaną? Dlaczego tak dużo?" niech zastanowi się dwa razy. Ta rodzina zajmuje się 18 dzieci, z czego na 11 uzyskała pomoc. Kwota 5500 tys. na pewno będzie pomocna, ale nie oszukujmy się, każdy kto ma dzieci wie, ile kosztuje ich wychowanie. Ubrania, środki czystości, rachunki domowe, artykuły spożywcze, to tyko część ogromnego obciążenia finansowego wielodzietnej rodziny. Dużo ważniejsze od kwestii – ile?- jest pytanie, na co przeznaczą pieniądze? Czy będą to artykuły pierwszej pomocy, czy też dobra, na które wcześniej nie było ich stać? Nauka języków obcych, kursy pomagające znaleźć pracę, wczasy, czy wyjście do kina/teatru. Cudowne byłoby, gdyby dzięki tym pieniążkom dzieci poznawały świat, uczestniczyły w wydarzeniach kulturalnych, co niewątpliwie pokazałoby im lepszy świat i możliwości. Zobacz także: Jakie zniżki obiecuje minister rodzinom wielodzietnym? Program 500+ niesie za sobą wiele emocji. Tylu ilu jest zwolenników, znajdzie się i przeciwników. Najważniejsze w całym tym zamieszaniu jest jednak to, jak pieniądze będą inwestowane przez rodziców i czy dziecko w jakikolwiek sposób odczuje ich przypływ. Zapoznaj się także: 500 plus= alimenty minus!
1.9K views, 19 likes, 2 loves, 3 comments, 8 shares, Facebook Watch Videos from BBC Earth: #Menopauza to jeden z ostatnich tematów tabu dotyczących kobiet, owiany mitami, pełen stereotypów,
Program TV Stacje Magazyn serial sensacyjny USA 2015 Jeden z najlepszych agentów oddziału Secret Service w Seattle, Ethan Burke (Matt Dillon), poszukuje dwóch zaginionych kolegów po fachu. W tym celu udaje się do Wayward Pines, idealistycznego miasteczka w Idaho. Sytuacja się komplikuje, gdy w samochód, którym jedzie Ethan, uderza ciężarówka. Mężczyzna budzi się w tajemniczym miejscu, a wkrótce trafia do szpitala. Przy jego łóżku czuwa sadystyczna pielęgniarka Pam (Melissa Leo). Burkiem opiekuje się też psychiatra Jenkins (Toby Jones). Wkrótce agent odkrywa, że miasteczko skrywa mnóstwo sekretów. Dziwna atmosfera i równie oryginalni mieszkańcy Wayward Pines coraz bardziej przytłaczają Ethana. W efekcie zaczyna on zastanawiać się, czy nie stracił zmysłów. James Foley Tim Griffin (Adam Hassler), Matt Dillon (Ethan Burke), Charlie Tahan (Ben Burke), Carla Gugino (Kate Hewson), Melissa Leo (Pam), Juliette Lewis (Beverly), Terrence Howard (szeryf Pope), Toby Jones (dr Jenkins), Shannyn Sossamon (Theresa Burke), Reed Diamond (Harold Balinger) Brak powtórek w najbliższym czasie Co myślisz o tym artykule? Skomentuj! Komentujcie na Facebooku i Twitterze. Wasze zdanie jest dla nas bardzo ważne, dlatego czekamy również na Wasze listy. Już wiele razy nas zainspirowały. Najciekawsze zamieścimy w serwisie. Znajdziecie je tutaj.
GkXsw. 216 454 6 495 296 81 283 333 355
cała prawda o miasteczku